Reklama

Pracowita noc swarzędzkich strażaków. Interweniowali blisko 10 razy

, 5 czerwca 2021
fot. Pixabay.com/zdjęcie ilustracyjne

Dziewięć interwencji przez całą dobę i aż siedem z nich w nocy. Oto bilans Ochotniczej Straży Pożarnej w Swarzędzu z piątku na sobotę (4/5 czerwca). W tym czasie aż trzykrotnie zastępy musiały pojawić się na terenie po byłych Swarzędzkich Fabrykach Mebli.

W niektórych z akcji konieczna była pomoc także JRG3 z Poznania oraz OSP z Kobylnicy. Pierwszą interwencję w piątek strażacy odnotowali po godz. 9. Na terenie po byłych SFM paliły się kable.

Kolejne 10 godzin było spokojne, ale nawał pracy druhowie mieli przez całą noc. Najpierw o godz. 19.40 włączył się alarm przeciwpożarowy na ul. Rabowickiej. Po przyjeździe na miejsce okazał się fałszywy.

Czytaj również: Swarzędz: Lidl przechodzi metamorfozę. Co się zmieni?

Następnie na terenie po Swarzędzkich Fabrykach Mebli znów paliły się kable, a tym razem także krzaki.

– O godz. 1.50 wybuchł pożar altany na os. Cegielskiego w Swarzędzu. Prosto stamtąd zastępy ruszyły na ul. Stawną, gdzie paliła się przyczepa kempingowa. Kolejna wezwanie OSP otrzymało na ul. Wrzesińską, znów na teren po byłych Swarzędzkich Fabrykach Mebli. Paliły się pozostałości roślinne

– wylicza Tobiasz Baranicz z OSP Swarzędz.

Z Wrzesińskiej strażacy pojechali na ul. Wiankową. Na jednej z działek paliły się śmieci. Następnie po godz. 4 wezwani zostali do pożaru opon na ul. Strzeleckiej w Swarzędzu. Pracowita doba zakończyła się w sobotę przed godz. 8 – kolejnym alarmem przeciwpożarowym na ul. Rabowickiej, ponownie fałszywym.

Reklama